Ustawa o ochronie zwierząt cz. I
Prowadząc sprawy z zakresu ochrony zwierząt często spotykam się z powszechną niewiedzą dotyczącą podstawowych zasad funkcjonowania i utrzymywania zwierząt przez ich opiekunów. Niestety, wiele zaniedbań wynika po prostu z ludzkiej niewiedzy, braku odpowiedniej edukacji i świadomości wśród właścicieli zwierząt.
W związku z tym postanowiłam przygotować cykl informacji o podstawowych uregulowaniach prawnych, aby uświadomić i przybliżyć Państwu normy prawne dotyczące ochrony zwierząt, które – jak się okazuje – nie są powszechnie znane.
W pierwszej kolejności polecam uwadze art. 1 ustawy o ochronie zwierząt, który reguluje podstawowe obowiązki człowieka wobec zwierząt – człowiek powinien traktować zwierzęta z szacunkiem, zapewnić im ochronę i opiekę, bowiem zwierzęta to istoty zdolne do odczuwania cierpienia – one czują, nie są rzeczami, przedmiotami.
Jak wskazuje się w orzecznictwie sądów – każde zwierzę ma prawo oczekiwać od ludzi należnego zrozumienia, zgodnego z normami obyczajowymi traktowania, a nawet szacunku. Wszelkie środki prawne, podejmowane w stosunku do zwierząt powinny mieć na względzie ich dobro, a przede wszystkim prawo do istnienia.
Oznacza to, że tzw. prawa zwierząt, to przede wszystkim obowiązki ludzi wobec zwierząt, mające na celu zapewnienie im godnych warunków życia, z uwzględnieniem faktu, że są to istoty żywe, odczuwające.
Natomiast "odpowiednie stosowanie" przepisów o rzeczach oznacza, że jeśli przepisy prawa wprost nie regulują kwestii dotyczącej zwierząt (np. współwłasności, dziedziczenia), należy wówczas odnieść się do przepisów dotyczących rzeczy, jednakże z uwzględnieniem celów ustawy o ochronie zwierząt (uznaniem, że zwierzę to istotna żywa, może cierpieć) i specyfiki ich ochrony prawnej. Oznacza to tyle, że np. współwłaściciele nie mogą dzielić psa „w naturze” – bowiem jest to żywy organizm, zatem należy uwzględnić, że taki podział psa jest niemożliwy.
Wiele osób uważa, że będąc właścicielem zwierzęcia ma nad nimi nieograniczoną władzę, mogą ich nie leczyć, pozbyć się, a nawet decydować o ich życiu lub śmierci - nie wiedząc, że "własność" ta pozostaje ograniczona regulacjami prawnymi, ale o tym w kolejnych postach.